Ta nazwa – Rzepicha! Oczywiście, że to romantyczna część mojej natury dziewiarki zdecydowała o tym, że zapisze się na ten CAL. Skoro mam w dorobku Dziadumiłę, to jakże bym mogła pominąć Rzepichę? Jest jakiś nieodparty urok w starosłowiańskich imionach.










Co do samej chusty, to mam mieszane uczucia. Pierwsza część wzoru była tak ścisła, że musiałam wziąć szydełko 3,5mm. Trzy i pół do trzy nitkowego motka, to dla mnie z definicji za dużo. Tym bardziej, że kolejne części były już bardziej ażurowe i wychodził taki „rozwlekas” jakich nie lubię.
Mimo to muszę przyznać, że gdy patrzę całościowo na chustę, to mi się podoba. Na pewno ma w tym swój udział fakt, że kolory w motku były według mojego wyboru. 🙂


Musiałam też trochę w pierwszej części pokombinować, trochę dodać i trochę odjąć, bo wychodziła mocno pofalowana a trudno było mi uwierzyć, że samo blokowanie wszystko wyrówna. Zapewne to sprawa indywidualnego sposobu przerabiania ściegów, ale łatwo nie było. Na szczęście kolejne części przeszły już gładko wg wzoru.
Dane techniczne:
Wzór: „Rzepicha” – Zagubione Szydełko – wzór płatny.
Włóczka: Zakręcone Motki – Własny wybór kolorów – bordo/wino/ciepły brąz/toffi/ciepły beż/jasny beż – 3 nitki – 1500m (dostałam 1570 🙂
Zużyłam cały motek, ale musiałam dodać dodatkowe rzędy, żeby wszystkie kolory znalazły się na chuście.
Skład: 50% merino, 50% akryl
Szydełko: 3,5mm
Wymiary chusty po blokowaniu: 161×73 cm.